wtorek, 29 listopada 2016

Powrót do przeszłości, czyli Dobra Partia od ShinyBox i Pewex

Witam!
W dzisiejszym wpisie fotorelacja z najnowszego pudełka ShinyBox oraz Pewexu. Wraz z Wami otwierałam pudełko, mam nadzieję, że spodoba się Wam taka forma wpisu :) Po zdjęciach opiszę swoje pierwsze odczucia co do kosmetyków <3
Opisów na temat pudełek typu ShinyBox jest wiele, aczkowiek chciałam zrobić coś innego! Aby nie przedłużać... zaczynamy!

wtorek, 18 października 2016

TianDe Snail Mucin Multifunction Eye Cream


Kosmetyk bardzo kontrowersyjny i interesujący, ponieważ zawiera mucynę, czyli śluz ślimaka. Produkt azjatycki. Hm... zainteresowani? :) Jeżeli tak to zapraszam na dalszą część mojej recenzji.


Śluz ślimaka w kosmetologii nie jest niczym nowym, ponieważ już sam Hipokrates używał go na stany zapalne skóry :) W Azji ten składnik jest wykorzystywany od dawien przez Azjatki, które mogą pochwalić się piękną skórą w każdym wieku. Jeżeli chodzi o wykorzystanie mucyny w dzisiejszych czasach to znajdziemy ją w kosmetykach oraz od niedawna w salonach kosmetycznych, gdzie na twarz klientki nakłada się kilkanaście ślimaków, które swobodnie chodzą, a następnie ślimaki są wyciepywane, bo nie da się ich zdezynfekować... Koszt takiego zabiegu to około 250$!

W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić produkt z wykorzystaniem wyżej wymienionego składnika. Produkt, który mnie urzekł.  Produkt azjatyckiej marki, mmm :)

Przed Wami... krem pod oczy TianDe z serii Snail Secret

Opakowanie
Coś dla mnie nowego! Produkt pełnowymiarowy składa się z 5 saszetek, a każda z nich ma 10ml.  Każda saszetka ma otwieranie wielorazowego użytku. Ogromny plus za takie opakowanie! Bardzo poręczne, więc idealne na wyjazdy, dodatkowo nie musimy mieć żadnej szpatułki, bo nie jesteśmy zmuszone wkładać palucha do całego kremu. Przejrzysta szata graficzna, bardzo mi się podoba :) Cena saszetki to 25zł, czyli bardzo zacnie! <3

Skład
Zaraz po wodzie mamy nasz zacny składnik, o którym się tak rozpisałam na samym początku. Seria
z mucyną wyróżnia się tym, że nie posiada parabenów i konserwantów przez co saszetka może nam służyć jedynie 30dni (jak soczewki). Dlatego też aby szybciej zużyć krem pod oczy rozcierałam również na skórę twarzy :)  Ma neutralny zapach i sama konsystencja ciągnie się jak ślimak! :D
Produkt bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia "filmu" na skórze. I bardzo ważna informacja- nie zatyka porów :)
A co do pozyskiwania mucyny! W przypadku tej serii ślimaki nie są uśmiercane (tak jak przy zabiegu przy wykorzystaniu żywych ślimaków). Zamykamy oczy. Wyobrażamy sobie sito do makaronu, w którym są dziurki. Ślimaki przechadzają się po sicie a śluz spływa do naczyń. Ale! Najkorzystniejsze dla naszej skóry enzymy wydzielają się jedynie, gdy ślimaki się trochę przestraszą, dlatego obniżana jest temperatura, która jest czynnikiem, powodująca stres u naszych obślizgłych przyjaciół. Po dniówce na sitku ślimaki są przenoszone do akwariów, w których mają bardzo korzystne warunki do życia. Da się bez zabijania? Da się! :)

Działanie

Zapewnienia producenta: "Krem do delikatnej skóry wokół oczu doskonale nawilża i odżywia skórę, dodaje  energii i witalności. Redukuje powstawanie zmarszczek i cieni pod oczami. Baza kremu – mucyna ślimaka (wydzielina ślimaka)- zawiera dużą ilość cennych kosmetycznych składników: kolagen, elastyna, witamina A, C, E, kwas hialuronowy itd.  Krem regeneruje i poprawia metabolizm komórkowy. Przywraca elastyczność ,chroni przed zmarszczkami i objawami starzenia się skóry.Krem jest przeznaczony do każdego typu skóry i w każdym wieku."

Jestem zachwycona kosmetykiem! Skóra pod oczami stała się jeszcze delikatniejsza i bardziej napięta. Co dla mnie ważne- zredukowały się cienie pod oczami. Jak wspomniałam wcześniej, jako że jedną saszetkę należy zużyć w ciągu 30 dni krem nakładałam zgodnie z przeznaczeniem pod oczy oraz... na skórę twarzy. Skóra się wygładziła, jestem pod wrażeniem :)


Podsumowując... 
Polecam, polecam, poleecam! Warto wypróbować ten produkt :) Zalety stosowania serii z mucyną można zauważyć już po 2 tygodniach stosowania. Skusicie się? Znacie inne kosmetyki ze śluzem ze ślimaka? :)

Pozdrawiam! :)
PS: Ślimaka kolorowałam i wypełniałam brokatem specjalnie dla zdjęć, mam nadzieję, że Wam się podoba! :D

niedziela, 4 września 2016

Odżywczy OLEO-KREM do włosów L'botica Caviar




Zapewnienia producenta: 
"Innowacja w pielęgnacji włosów. Odżywczy OleoKrem Biovax Caviar to połączenie delikatnego kremu z luksusowymi olejami, które pielęgnuje, odżywia i upiększa włosy. Starannie dobrana kompozycja nawilża włosy, wygładza je i ujarzmia, nadając im perfekcyjne wykończenie, piękny połysk i subtelny zapach. Lekka konsystencja nie obciąża włosów.
Odżywczy OleoKrem do Włosów Biovax Caviar kryje w sobie unikalne właściwości czarnego kawioru 
i cenionych indyjskich olejów Moringa i Tamanu".


Pierwsze wrażenia 
Świetna buteleczka, która nie zajmuje dużo miejsca (świetna na wyjazdy). Piękne opakowanie pod względem szaty graficznej i koloru. Wszystko jest wyraźnie rozpisane, a samo opakowanie przyciąga uwagę. Zapach! Cudowny zapach! Oszałamiający wręcz, musicie to odczuć, człowiek się po prostu rozpływa <3 

Sposób użycia
 W przypadku tego produktu zależnie od rodzaju włosów i ich potrzeb mamy dwa sposoby użytkowania:
na mokre włosy   /   na suche włosy
Osobiście nakładam na mokre włosy, dzięki czemu po wymolestowaniu ich suszarką są miękkie i lśniące :) 
OleoKrem nakładam na całą długość włosów, aby odżywić włosy u samej nasady (cebulaczki) oraz na całej ich długości, aby się, pierony, nie puszyły, były wygładzone, błyszczące i co najważniejsze- pięknie pachnące.

Zawartość
W OleoKremie Biovax Caviar znajdziemy: 
  • Ekstrakt z Kawioru- "bogactwo składników odżywczych, zamkniętych w czarnych perłach kawioru wszechstronnie działa na włosy. Dzięki zawartości przeciwutleniaczy chroni je przed utratą koloru i zachowuje ich młodość, a witaminy i minerały rewitalizują je i nawilżają".
  • Olej Moringa- "to lekki i jednocześnie bardzo odżywczy olej tłoczony na zimno z nasion indyjskiego "Drzewa Cudu". Wykazuje wyjątkowo silne działanie nawilżające włosy. Jest naturalnym środkiem przeciwutleniającym o wysokich właściwościach wygładzających i zmiękczających"
  • Olej tamanu- " wytłaczany z pestek dojrzałych owoców drzewa rosnącego na obszarze Indii. Niezwykle skuteczny w ujarzmianiu suchych, puszących się włosów. Wspomaga utrzymanie właściwego poziomu nawilżenia, nadaje włosom gładki i lśniący wygląd. Dzięki zawartości korzystnych dla włosów lipidów pomaga w utrzymaniu ich naturalnego zdrowia i piękna."
 OleoKrem od Biovax nie zawiera parabenów ani SLS'ów, jej :3 

Jeżeli chodzi o dokładne składniki to: 
Aqua, Glycerin, Dimethicone, Hydroxyethyl Acrylate / Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Phenyl Trimethicone, Oleyl Alcohol, Caviar Extract, Moringa oleifera Seed Oil, Calophyllum Inophyllum Seed Oil, D-panthenol, Tocopheryl Acetate, Polysorbate 60, Sorbitan Isostearate, Propylene Glycol, Trimethylsiloxysilicate, Dimethiconol, Tricedeth-6, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, C13-15 Alkane, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Trideceth-12, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Mica, C.I. 77891, C.I. 77491, Citric Acid

Cena 
Za opakowanie 125ml cena wynosi około 17,90zł. Produkt ten możecie znaleźć na stronie 
https://biutiq.pl/biovax-glamour-caviar-oleokrem-125-ml.html lub w drogeriach, m. in. HEBE (kocham hebe, a dlaczego? To w innym wpisie). 
Do wyboru do koloru
Z serii Biovax OleoKrem  mamy do wyboru aż 4 warianty (poniżej) 
  • Biovax Glamur Caviar: do włosów suchych i zniszczonych
  • Biovax Glamur Gold: do włosów suchych i zniszczonych
  • Biovax Glamur Diamond: włosy słabe i wypadające (to będzie mój następny)
  • Biovax Glamur Pearl: włosy osłabione

Pamiętajcie! Aby produkt Wam się sprawdził trzeba dobrać produkt pod swoje potrzeby :)

W użyciu szalonej Olałki!
OleoKrem jest nowością od Biovax. Z olejku jestem bardzo zadowolona. Jest bardzo wydajny, używam go już od połowy miesiąca po każdym myciu (czytaj: co drugi dzień) i nie zauważyłam, aby go ubywało. Jak wspomniałam na samym początku ergonomiczne opakowanie, w którym znajduje się olejek, zajmuje bardzo mało miejsca, więc świetnie nadaje się w podróżach (olejek poznał Kraków, oooo tak). Cena jest bardzo dobra, co do działania. Wreszcie znalazłam produkt, który nie obciąża włosów a je pielęgnuje i trzyma na smyczy (czyt: nie puszą się, wrr). Jak powyżej wspomniałam, następny będzie Diamond, bo kobiety kochają diamenty (heuhue). Pierwsze efekty już widać :)

Skusicie się na nowość od Biovax? Piszcie :) 

Pozdrawiam,
szalona Olałka :*


niedziela, 6 marca 2016

#1 porady szalonej Olałki: dzień kobiet (o matulu)

Cześć i czołem moi mili!

Już niedługo Dzień Kobiet, a co się z tym wiąże- prezenty. Dzisiejszy post skierowany jest przede wszystkim do panów, ale moje panie- wszystko na Waszą korzyść! Jeżeli chcecie pomóc panom wybrać dla Was wymarzone i trafione prezenty to pokażcie im ten wpis :D
Wiele panów pójdzie na łatwiznę- kupi badyl i "niech się baba cieszy". O badyle też prosimy (boooo są cudowne), ale jeszcze coś do tego panowie, wyskakiwać z hajsu. Jeżeli nie jesteście tą niedobrą (bleeee) większością i chcielibyście podarować coś trwałego to ja (cudowna ja, oczywiście ♥) chciałabym polecić Wam biżuterię. Aby wybrać dobrze biżuterię dla swoich kobitek należy się przygotować jak na misję w GTA. Musicie:
  • podpatrzeć jaki kolor biżuterii nosi droga kobietka
    do wyboru macie kolor srebrny, złoty i różowe złoto, czyli nie ma zawirowania :D
  • jakiego rodzaju biżuterię nosi kobitka
    drobna/widoczna, z świecidełkami/matowa
  • co najczęściej nosi
    z doświadczenia wiem, że niektóre panie nie noszą bransoletek, a niektóre nie mają dziurek w uszach. Tak więc musicie, drodzy Panowie, podejrzeć swoje lube, aby prezent był udany :)
3 główne kategorie, dzięki którym nie będziecie latać jak kot z pełnym pęcherzem :D Dzięki przygotowaniu tych trzech aspektów nie dacie się również przebiegłym sprzedawczyniom- nie wcisną Wam badziewia. Ale! Ale to jeszcze nie wszystko :) Jako że sprzedawcy są przebiegłymi hienami (tak jak wspomniałam) to należy przeczytać to co poniżej (i to co powyżej też, trochę czytania jeszcze nikoooogo nie zabiło). Biżuterii jest wiele. Poniżej przedstawię Wam, moi drodzy, rodzaje biżuterii ze względu na materiał, z którego są wykonane.

Rodzaje biżuterii:
  • biżuteria sztuczna
    Wykonana jest ona ze zwykłego metalu. W Unii Europejskiej nie ma już niklu, ale wiele pań uczulonych jest na tą zwykłą stal (tak jak ja). Choć niektóre z wyrobów są przepiękne, to mówię z góry- biżuteria ta jest piękna jedynie przez chwilę. Tego NIE POLECAM. A jeżeli się uprzecie, to niech chociaż biżuteria ta będzie w kolorze czarnej stali, dzięki czemu nie będzie widać na niej żadnych zmian.

  • biżuteria srebrna
    Mimo, że srebro jest kruszcem szlachetnym to ma bardzo przystępne ceny :) Jeżeli gdziekolwiek ceny srebra są wysokie to chcą Was zrobić w jajko :D Kupując srebro najlepiej, aby było one rodowane. Rodowanie sprawia, że srebro nie oksyduje, a co za tym idzie- nie trzeba go czyścić i na dłużej ma piękny kolor oraz błysk. Próba 925 jest najwyższą próbą jubilerską, więc polecam ^_^ W biżuterii srebrnej znajdziecie naturalne kamienie (ja mam ostatnio bzika na punkcie bursztynu, ooooo) takie jak: agaty, bursztyny, jadeity, kryształ górski, labradory (nie psiaki, kamyczki), korale, turkusy i tak to ja mogę wymieniać. Aby rozpoznać naturalny kamień należy go przytrzymać w łapkach- naturalne kamienie są zawsze zimne :)

  • biżuteria ze stali chirurgicznej
    Oh, UWIELBIAM. Proponowane i wypróbowane przeze mnie firmy to Colibra i Marco Diamanti. Stal chirurgiczna, zwana również stalą szlachetną jest sprawą cudowną- idealna jest dla alergików. Ze stalą nie dzieje się nic ♥ Dodatkowo w Colibrze znajdziecie oryginalnego Svarowskiego, a kobiety koooochają świecidełka :) Stal często jest dodatkowo posrebrzana i pozłacana. Fajnie jest, gdy biżuteria ta jest pokryta dodatkową warstwą zabezpieczająca kolor.

 Kiedy macie już tak ogromną wiedzę, to mam nadzieję, że pomogę w doborze cudownego prezentu. Życzę Wam udanych prezentów drogie kobietki, a Wam panowie- abyście nie dostali po głowie :D
Każdy prezent się liczy, a najlepszy jest taki, który jest dopasowany do osoby- nieważne jest ile wydacie, prezent musi być prosto z serca. Ma upamiętniać nasz cuuuudowny dzień. Ja osobiście mam nadzieję, że dostanę duuużo kwiatuszków i cuksów, pupa musi rosnąć, a co! :D

Buziaki, 
szalona Olałka :*