sobota, 17 sierpnia 2013

Balsam brązujący, aww ♥

cześć i czołem!

Po prawej stronie bloga dodałam listę zakupów, które będę uzupełniać :) A znając mnie będzie się tam pojawiać coraz więcej rzeczy :D

Jednym z produktów jest balsam brązujący. Poszłam do drogerii z zamiarem zakupu takiego balsamu, ekspedientka pokazała mi parę znanych chociażby z reklam marek, po czym pokazała mi polski produkt, a jak :D Zakupiłam balsam brązujący do ciała firmy... MIRACULUM :)
Kosztował mnie tylko 5.99, jest go 250ml, czyli dość sporo. Ma prześliczny zapach *_* I co najlepsze- już po jednej aplikacji są efekty! Poczytałam trochę recenzji i co się okazuje- ten brązujący balsam jest lepszy niż te z firm promowanych :) Z racji choroby nie mogę przebywać długo na słońcu, dodatkowo mam bardzo jasną karnację, co mnie bardzo irytuje. Aż znalazłam cud kosmetyk ♥ Po tygodniu pokażę wam efekty po balsamie z Miraculum ;)

Wracając do mojej zacnej listy zakupów- znajduje się tam ten oto produkt:

Fajna sprawa, bo jest teraz na niego promocja w Rossmanie, oto link:
Pachnie nieziemsko i jest go pół litra! :D Oszczędnie moi drodzy :)

A teraz pytanie do was: czy posiadacie jakiś sprawdzony bronzer w kompakcie? Bo po filmiku katOsu się strasznie napaliłam na bronzer i no ten... :D

Do następnego wpisu, komentujcie i subskrybujcie :*

czwartek, 15 sierpnia 2013

Witam :)

Pierwszy post, więc wypadało by się przedstawić i określić co tu się będzie tworzyło, więc: Ola, lat 19, trochę gamer, ale cichutko :) Czytałam czy też raczej przeglądałam wiele blogów o modzie, kosmetykach, etc i... sama postanowiłam spróbować :) To chyba nie powinno być taki trudne. Z początków będę posługiwała się filmikami i poradami takich blogerek jak katOsu, maxineczka.

Właśnie oglądam film katOsu o modelowaniu twarzy, będę musiała zaopatrzyć się w brązer! a oto sam filmik:
Bardzo lubię katOsu, ma dziewczyna gadane ;p Pamiętajcie! Nie plujcie na pędzel do brązera ;p zazdroszczę jej takiej ilości kosmetyków, bajka :) od kiedy jestem w Oriflame staram się uzupełniać swoje makijażowe zasoby, ale niestety, nie samymi kosmetykami człowiek żyje, trzeba też wspierać producentów coli i żelków :D

Odkrycie:
będąc w Biedronce (nie wiem, czy tylko ja tak mam, że gdy jak słyszę Biedronka, to w głowie dośpiewuję sobie: codziennie niskie ceny! xD) odkryłam chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym, który działa jak tonik :) Chusteczki są firmy bebeauty, a oto zdjęcie:

Nie wiem jak to odwrócić :( I przepraszam za jakość, ale światło jest beznadziejne, a mój biedny Szajsung jest dzisiaj niewyraźny :P Co do chusteczek: kosztowały one (o ile pamietam) 2.49 i jest ich 20sztuk :)

Po przyjeździe z Biedronki poszybowałam niczym feniks do sklepu chemicznego, gdzie upolowałam lawendowy lakier ♥ firmy MAYBE, a oto on: 

Lakiery firmy MAYBE "wypaczałam" u kumpeli, której paznokcie sięgają gwiazd, o tak ;p za lakier zapłaciłam 3.69 :)

Do następnego wpisu :)