poniedziałek, 2 września 2013

Więcej przerw nie będzie!

Cześć i czołem ;)
Przepraszam za krótką przerwę, ale miałam małe życiowe zawirowanie. Już jest lepiej, więc piszemy posta!

Nabyłam ostatnio takie cuda:


  1. Sephora masło do ciała (Beurre corps super nourrissant) tylko próbka. Masło ślicznie pachnie, a co najlepsze- nawilża moje łokcie, gdzie przy problemach z tarczycą są strasznie suche i trudno je nawilżyć. Ale oto ta magiczna próbka spadła na mnie niczym grom z jasnego nieba i pomyślę nad zakupem pełnowymiarowego produktu :)
  2. Kremowy żel pod prysznic (Palmolive Naturals, migdał i mleczko nawilżające) o matko, jak to cudownie pachnie! Jest go 250ml, skóra po użyciu jest miękka i pachnie długi czas :) Jest to produkt a lá reklamowane balsamy pod prysznic marki Nivea. Taki balsam jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które są tak niecierpliwe jak ja :)
  3. Wodoodporna kredka do oczu (Sephora Flashy liner waterproof, flashy black purple) ta kredka jest... nieokreślona względem koloru :) Niby jest czarna, ale fioletowa, ale też brązowa, magia :D myślałam, że jeśli jest wodoodporna to się nie rozmaże, ale się zawiodłam. Krótko utrzymuje się na mojej powiece. Kolor owszem jest cudowny, ale musiałabym ją poprawiać co pół godziny. Ale pamiętajmy, że jest wodoodporna :)
  4. Nie, nie wybieram się w podróż :P Kupiłam takie pojemniczki na... próbki. Wiadome jest, że próbka szybko wysycha i do niczego już się nie nadaje. A jeżeli przeniesiemy produkt do takiego pojemniczka do długo się utrzyma :) W mniejszym pudełeczku mam, na przykład, wspomniane wyżej masło do ciała.
  5. Sephora lakier do paznokci (126900) Patrzę, lakier z sephory, jego krycie będzie boskie... a tu wielki zawód. Nawet 3 warstwy tego lakieru nie kryją płytki paznokcia. Lakier ten będzie się świetnie nadawał jako baza pod french, gdyż jest w kolorze nude i ładnie wyrówna koloryt płytki paznokcia :) 
  6. Brązowy, matowy eyeliner do oczu (Lovely eyeliner matte) akurat kończy mi się mój brązowy eyeliner z Oriflame, więc prezent trafiony w 10! Łatwy w aplikacji, długo się utrzymuje, nie rozmazuje się, jestem z niego bardzo zadowolona.

No i tego by było na tyle tego nowości, jakie posiadam :) A teraz dodajemy nową pozycję na liście zakupów: 
Lakier jest tak cudowny, że oh i ah. Recenzje ma bardzo dobre. Ale cena -.-' Jak go cudem nabędę, to go oprawię w ramki :D

Obiecałam, że pokażę efekty, jakie osiągnęłam z balsamem brązującym z poprzedniego wpisu, ale oh... zaniedbałam. Od wczoraj stosuję go na nowo i za tydzień pokażę efekty jakie osiągnęłam :)

Dziękuję za prawie 60 wyświetleń ♥ Dzięki temu mam napęd, żeby dalej pisać :) Wszelkie pytania możecie pisać pod postem.

Do następnego wpisu ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz