poniedziałek, 16 października 2017

♛ L'oreal Wygładzająca maska Czysta Glinka ♛

Cześć i czołem!

Witam Was w kolejnym wpisie ♥ Dzisiaj na tapetę wskoczy kosmetyk pielęgnacyjny, który zadziwił mnie swoim działaniem, wyglądem i oczywiście- zapachem!

Zapraszam

L’Oréal Paris, Skin Expert, maska Czysta Glinka

Zacznijmy od opakowania: produkt znajduję się w ciężkim słoiczku, wyglądającego baaardzo ekskluzywnie. Masek w słoiku zbyt często się nie spotyka. Słoik zamykany jest na dwa- pierwsze zabezpieczenie to zakrętka a drugi to zawleczka. Przy użytkowaniu nie zniszczyło mi się opakowanie, z czego bardzo się cieszę, bo opakowanie będę mogła do czegoś użyć. Opakowanie mieści w sobie 50ml produktu. Moje odczucia co do tego typu opakowania- wygląda genialnie w łazience, jestem na bieżąco ze stanem produktu, opakowanie mogę użyć ponownie,  minus pojawić się może przy podróży- takie opakowanie to dodatkowy ciężar do dźwigania dla mojego mężczyzny i najgorszy minus: jak takie opakowanie spadnie to cały kosmetyk pójdzie do śmieci 😖

Zapach jest wyjątkowy. Ma w sobie coś ziołowego, morskiego i kremowego połączonego z zapachem czystej glinki. Aplikując maskę nasze zmysły przeżywają euforię. Dodatkowo zapach żelu do kąpieli, o którym pisałam poprzednio- bomba! Kuracja dla skóry i zmysłów.


Konsystencja nie jest jednolita i kremowa, tak jak w przypadku innych glinek, ponieważ ta maska posiada w sobie drobinki, które dodatkowo mają za zadanie wygładzić naszą skórę. Genialne połączenie glinki i puder z pestek moreli, który zawiera dodatkowe antyoksydanty i wygładza skórę. Dodatkowo pestki moreli pomagają w walce o zwężenie porów ♥ 

Składniki:
Aqua/Water, Kaolin, Glycerin, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Cyclohexasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Prunus Armeniaca Seed Powder/Apricot Seed Powder, Perlite, Polysorbate 20, Carbomer, Triethanolamine, Dimethiconol, Palmaria Palmata Extract, Moroccan Lava Clay, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Montmorillonite, Tocopherol, Phenoxyethanol, CI 77491, CI 77492, CI 77499/Iron Oxides, Linalool, Parfum/ Fragrance (F.I.L. B186964/1)
Legenda by Olałka:
Trelemorele zbędne w kosmetyku
Składniki, o których krzyczy producent
Kolololory 
 
Krótko opisując skład: 
Składniki, o których krzyczy producent, są porozrzucane jak szczątki wiewiórki, która weszła na minę przeciwpancerną. O ile biała glinka (kaolin) odpowiedzialna za zbieranie nadmiaru sebum  znajduje się zaraz po wodzie, to ekstrakt z czerwonych alg (Palmaria Palmata Extract) i marokańska glinka Ghassoul (Moroccan Lava Clay) są daleko w tyle, nieopodal barwników i trelimoreli, które na szczęście w większości są pochodzenia naturalnego. Ekstrakt z czerwonych alg wspomaga wchłanianie się minerałów w skórę, natomiast marokańska glinka Ghassoul reguluje wydzielanie sebum, wspomaga walkę z trądzikiem, delikatnie oczyszcza i odtłuszcza oraz oczyszcza skórę z toksyn. Skład nie jest najgorszy :) 

No i działanie, czyli coś co najważniejsze w produktach do pielęgnacji skóry. Maska Czysta Glinka jest ze mną miesiąc i nie oddałabym jej! Po miesiącu stosowania zauważyłam zmniejszenie się porów, wygładzenie skóry i ujednolicenie koloru. Dzięki drobinkom zastosowanym w tej masce zmywając produkt dodatkowo ścieramy stary naskórek, genialne 2 w 1! Dlatego w przypadku tej glinki bardzo delikatnie pozbywamy się z jej twarzy. Puder z pestek moreli jest na tyle gruboziarnisty, że trąc mocno możemy podrażnić delikatną skórę twarzy. Omijamy okolice oczu!
Jeżeli chodzi o gramaturę i ilość użyć- zależy wszystko od nas. Jeżeli chcecie wyglądać jak Indianie z westernów to wystarczy cienka warstwa a produkt i tak zadziała. Jeżeli nie wierzycie, możecie nałożyć grubszą warstwę, ale to tylko strata produktu oraz pieniędzy. 
Producent sugeruje, że jedno opakowanie wystarczy tylko na 10 aplikacji, ha! Wcale nie! Mojej maski zostało jeszcze sporo, a 10 użyć już za mną ♥ Według mnie produkt jest bardzo wydajny. 
I cena: za 50ml maseczki trzeba przygotować około 35zł, ale! Jeżeli się wycebulczycie, tak jak ja i poczekacie na akcje -50% w Rossmannie to... kupicie ją w superhiper genialnej cenie. Przeliczyłam sobie ml na złotówki i mój portfel się uśmiecha 😊

2 komentarze:

  1. Super, że jesteś z niej zadowolona. Ja miałam okazję wypróbować wersję czarną i niestety wywołała u mnie reakcję alergiczną. No ale ja jestem mega wrażliwcem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zielona wersja dała czadu na skórze, z tej jestem mega zadowolona :)

      Usuń