poniedziałek, 23 października 2017

Rok dobrych myśli z Beatą Pawlikowską, czyli kalendarz na rok 2018

Witam serdecznie w moim kolejnym wpisie,

Dzisiejszy wpis będzie inny, niekosmetyczny. Nie przyjrzymy się składowi, a opakowanie będzie miało znaczącą rolę w produkcie.

 Kalendarz Rok dobrych myśli autorstwa Beaty Pawlikowskiej 


W tamtym roku miałam boski kalendarz ze Star Wars'ami, cudo nad cudami. Ale w tym roku ani na rok 2018 nie potrafiłam znaleźć kalendarza z ukochanym motywem. Podczas poszukiwań natknęłam się na ten kalendarz. I bardzo, bardzo mi się spodobał!
Na kalendarz się długo czaiłam, a moje wyczajanie wyłapała Panna Anna. Takim oto sposobem dostałam piękny prezent na urodziny ♥ Pięknie skonstruowany, kolorowy i wnętrze, które skradło moje serce. 

Zacznijmy od początku- kalendarz jest wymiaru A5 z grubą  i porządnie wykonaną okładką, wykonaną przez Toruńskie Zakłady Graficzne ZAPOLEX. Kalendarz jest szyty, więc kartki z niego nie mają prawa wylecieć. Wydawcą jest Edipresse książki. Kartki kalendarza w dotyku przypominają papier czerpany. Są grube, dzięki czemu długopis nie przebija tuszu na drugą stronę i co ważne- bardzo wygodnie się w nich pisze.


Kartka opisowa. Swoje dane pięknie zamazałam, nie mogę Wam wszystkiego zdradzić 😛 Obok kartki opisowej znajduje się informacja o aplikacji Tap2c, która pozwala odczytać dodatkowe treści zawarte w kalendarzu na poszczególnych stronach. 

I najważniejsze- kartki z dniami roku. Są bardzo przejrzyste, urocze i mają dużo miejsca na zapiski. Każdy dzień jest na osobnej kartce. Każdy dzień to inne święto. Poniżej każdej kartki znajduje się krótki tekst, który poprawia dzień. I rysunki, które są urocze ♥


I coś, co odkryłam podczas robienia zdjęć na bloga- przepisy. Tak ujowa kucharka jak ja może spróbuje coś upichcić 😍 W prawym rogu możecie zauważyć odnośnik do aplikacji Tap2c. Skanujemy rysunki po czym widzimy dodatkowe treści. 

Kalendarz wyposażony w wstążkową zakładkę w kolorze cytrynowym. Na końcu w kalendarzu znajdują się miejsca na notatki. Taki kalendarz to wydatek rzędu 39,90zł, czyli jak na kalendarz nie jest źle! Jest tu włożony ogrom pracy, 110% serca i zamiłowania do przekazania czegoś światu. 

Kalendarza nie przeglądam szczegółowo, dlatego że chcę mieć codziennie niespodziankę, wiecie, taki roczny kalendarz adwentowy bez czekoladek ♥

Czy uzbroiliście się już w swoje kalendarze na przyszły rok? Pochwalcie się w komentarzach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz